Mentionsy

Michał Korościel – o żużlu, który został z nim na dobre

Był jeszcze dzieciakiem, kiedy chodził na stadion w Częstochowie. Od tamtej pory żużel jest obok. Dziś już zawodowo, w słuchawkach i przed mikrofonem, ale nadal z sercem. Michał mówi o tym, jak to jest znać dźwięki, rytm i zapach tego sportu na wylot i wciąż nie mieć go dość.

Dlaczego zostałeś dziennikarzem? Zawsze chciałem, zawsze chciałem, ale mam kilka teorii teraz na ten temat. Zawsze chciałem być komentatorem żużlowym, konkretnie, ja miałem bardzo konkretny cel. Naprawdę? Tak, od dziecka, od zawsze, od kiedy skończyłem 8 lat, to wiedziałem, że ja chcę to zrobić i ja to zrobię, bo ja jestem uparty dość i jak sobie coś postanowię mocno, to to zrobię. I chciałem być komentatorem żużlowym, a później dopiero to się rozrosło na dziennikarstwo, pojawiło się radio i...