Mentionsy

O Kubie, co internetowym kozakiem został

O przeprowadzce do Warszawy, bólu głowy i obecności bliskich. 

O adonisie ze wsi, "gadu-gadu" i szalonym śniadaniu.

No więc, moi drodzy, witam was bardzo, bardzo serdecznie w naszym kolejnym spotkaniu niedzielnym, którego słuchacie bardzo możliwe jakiekolwiek inne dni tygodnia i nie ma to żadnego znaczenia, bo fajnie, że słuchacie, czyli kolejne historie potłuczone do was lecą. Chodni zamiast, zanim do was polecą, to najpierw poleci do was kilka komentarzy spod ostatniego głównie odcinka, a tak naprawdę tylko spod ostatniego odcinka. Janet pisze tak. Dziś słucham 600 kilometrów od męża. Przed nami ...