Mentionsy

relacja z uroczystości w Koszalinie

relacja z uroczystości w Koszalinie

Irena Kocur z domu Misiaczek, córka usadnika wojskowego. Miałam niecałe trzy latka jak wywieźli. Pod karabinami, eskortą, wywieźli do stacji. Straszny mróz. Były podstawione już wagony towarowe, takie bydlęce zasuwane. Pakowano tam po 60, 80 osób. Wywieźli nas całą rodziną, 6 osób, rodzice i 4 dzieci. Zawieźli nas na środkowy Urel do domu. To była ziemianka taka wykopana, bolkami ogrodzona, mchem, gliną oblepiona i tam się mieszkało. Ciężka była praca. Siostra mając 14 lat pracowała...