Mentionsy

Radio Wnet
12.12.2025 17:27

Ojciec zamordowanej Meriem: "być może taka jest wola Boża, abyśmy stąd wyjechali"

22 czerwca 2025 roku doszło do zamachu terrorystycznego na kościół św. Eliasza w damasceńskiej dzielnicy Dueila. Zamachowiec-samobójca otworzył ogień do wiernych podczas wieczornej mszy św., po czym zdetonował ładunki wybuchowe. W wyniku ataku zginęły 22 osoby. Wśród ofiar znalazła się dwudziestojednoletnia Meriem, studentka czwartego roku farmacji na Uniwersytecie Damasceńskim. Młoda dziewczyna została przewieziona w stanie krytycznym do szpitala, gdzie po trzech dniach zmarła.

Rodzina Meriem przeprowadziła się do Dueili w 2018 roku, po tym jak dom rodzinny w Homsie został zniszczony w wyniku działań wojennych. Meriem była najstarsza z trojga rodzeństwa. Zaangażowała się w życie wspólnoty lokalnej i kościelnej. Jak podkreśla jej ojciec, jej jazdom na uniwersytet zawsze towarzyszył duży niepokój i obawa o jej bezpieczeństwo.

Dzisiaj rodzice Meriem zwątpili w jakąkolwiek przyszłość w Syrii. Zdjęcia tej, która uznawana jest za męczennicę są wszechobecne w małej izdebce, w której jesteśmy podejmowani. Wywiad kończą przepełnione goryczą słowa ojca Meriem: "Może Bóg chce, abyśmy opuścili to miejsce?" - pytanie, które zadaje sobie większość chrześcijan pozostających dzisiaj w Syrii.

Jesteśmy mieszkani w Homsie w 2011 roku. Pochodzimy z Doliny Chrześcijan z okolicy miejscowości Marmarita, ze wsi o nazwie Kajmi. Mieszkaliśmy w Homsie, ale w styczniu 2012 roku nasz dom został zniszczony i musieliśmy wyprowadzić się na wieś. W 2018 roku przyjechaliśmy do Damaszku z powodu choroby w rodzinie i wynajęliśmy mieszkanie w dzielnicy Dwejla. Marian Dersi, karny seniora, ma swój balet. Ma te droższe pijama. W dniu, kiedy nastąpił wybuch, Meriam była w kościele. Studiowała farmacj...

Search in Episode Content

Enter a search term to find specific content in this episode's transcription