Mentionsy
#37: Najlepszy reportaż 2019 roku? Rozmowa z reporterką Joanną Gierak-Onoszko o Kanadzie
Wydaje mi się, że szkoła jest doskonałą platformą do tego, żeby mówić kanadyjskim dzieciom o ich historii w pełni. Żeby wszystkie rozdziały, także te najtrudniejsze były, mówiąc w cudzysłowie, przerobione i opracowane z należytą starannością bez zakłamywania, bez półprawd, bez wybiórczości. W opozycji do takiego podejścia jest teraz polska szkoła - mówi Joanna Gierak-Onoszko, autorka książki "27 śmierci Toby'ego Obeda". Moim zdaniem jednej z najlepszych książek reporterskich 2019 roku.
Oto dłuższy fragment rozmowy:
Rafał Hetman: Dlaczego nam w Polsce trudno jest rozmawiać, a właściwie przyznać się, że na naszych kartach historii też istnieją takie ciemne karty. Co ma, co potrafi Kanada, czego my nie mamy, czego my nie potrafimy?
Joanna Gierak-Onoszko: To jest tak wielowarstwowe, tak skomplikowane pytanie, że wydaje mi się, że odpowiedź powinna być maksymalnie prosta, maksymalnie przejrzysta. I według mnie ona ma tylko dwie sylaby: szkoła. Kanadyjczycy, mimo wielu niedoskonałości, stawiają na edukację już od najmłodszych lat. Chociaż nie zawsze tak było. To też jest wynik ogromnej pracy i namysłu.
Kanada ma szkołę, która od pierwszych lat, już u dzieci cztero, pięcioletnich zaszczepia takie poczucie, że jesteśmy wszyscy razem dzisiaj tutaj na tej ziemi, ale nie zawsze tak było. Już maluchom mówi się, że kiedyś ktoś inny tutaj mieszkał. A także mówi się, dlaczego już go nie ma.
Jeżeli przełożysz to na polskie realia, jest to ćwiczenie w naszych obecnych warunkach niewykonalne. Przeglądałam książeczki, z których korzystał mój syn chodzący do kanadyjskiego przedszkola. Już wtedy mówi się dzieciom, że nie one pierwsze były na tej ziemi, że kiedyś to wyglądało inaczej - dzisiaj cieszymy się bogactwem Kanady, nie tylko tym merkantylnym, ale także przyrodniczym, cieszymy się marką Kanady, która jest uznawana za ulubiony kraj świata, ale nie zawsze tak było. W dzieciach zaszczepia się nie poczucie winy, ale poczucie wdzięczności i odpowiedzialność, a także umiejętność do przyjmowania prawdy choćby była ona trudna. I potem rozmowa o tematach najtrudniejszych, w formie dostosowanej do możliwości poznawczych dziecka, jest kontynuowana w późniejszych latach.
Kiedy odprowadzałam starszego syna do szkoły, szkoły podstawowej, publicznej, nie do elitarnej szkoły prywatnej, kiedy zamykały się drzwi budynku za uczniami, uruchamiał się radiowęzeł i pani dyrektor nie tylko witała uczniów i życzyła im dobrego dnia, ale też odczytywała taką formułę, która mówiła, że nasza szkoła stoi na ziemi, która kiedyś należała do takiego i takiego plemienia, bądźmy tego świadomi, pamiętajmy o tym.
Wydaje mi się, że szkoła jest doskonałą platformą do tego, żeby mówić kanadyjskim dzieciom, a także nowym Kanadyjczykom, czyli tym, którzy przyjechali do Kanady z innych krajów, o ich historii w pełni, żeby wszystkie rozdziały, także te najtrudniejsze były, mówiąc w cudzysłowie, przerobione i opracowane z należytą starannością bez zakłamywania, bez półprawd, bez wybiórczości.
I dzięki temu, dzięki patrzeniu na to obiektywnie, dzięki mówieniu na temat tych zbrodni w sposób spokojny, stonowany, bez emocji, bez ideologii, można zrobić bardzo wiele. Można pracować nad społeczeństwem obywatelskim i solidarnym.
Z drugiej strony w opozycji do takiego podejścia jest teraz polska szkoła. Kiedy patrzę na podręczniki do historii w szkole podstawowej widzę, w jaki sposób mówi się o II wojnie światowej, o udziale Polaków w Holocauście, o szmalcownikach, o „Łupaszcze”, który jest wzięty w ramkę jako jeden z bohaterów, o którym chce się opowiadać dzieciom w szkole podstawowej. Dzieciom, które są otwarte na świat, których postawy się dopiero kształtują. I jako dobry przykład podaje im się kogoś takiego o tak haniebnej historii. Myślę, że kanadyjskie dzieci mają pod tym względem dużo łatwiej, bo swoją historię, także trudną poznają w warunkach obiektywizmu.
Dzień dobry moi drodzy, witam was w kolejnym odcinku podcastu. Dzisiaj rozmawiamy o Kanadzie, moją gościnią. Lubisz takie sformułowania? Lubię. A więc moją gościną jest Joanna Gierakonoszko, autorka, no nie bójmy się tego powiedzieć, jednej z najlepszych książek reporterskich, które powstały w tym roku, czyli 27 śmierci Tobiego Obeda. Dzień dobry. Dzień dobry i dziękuję za zaproszenie. Minęło już trochę czasu od momentu, w którym twoja książka pojawiła się na rynku, odbyłaś wiele spotk...
Search in Episode Content
Recent Episodes
-
#69: Ciąg dalszy losów Izbicy, czyli o książce ...
06.09.2023 13:40
-
#68: Czy da się spojrzeć na świat oczami wilków...
02.08.2022 08:18
-
#67: Jak naprawdę wygląda sekspraca w Polsce. O...
26.07.2022 06:24
-
#66: Dzieciństwo wyprane z mitu. O książce "Prz...
18.07.2022 07:10
-
#65: Co się czuje przed debiutem? O książce "Ot...
13.06.2022 18:52
-
#64: Dlaczego męskość jest ciągle w "kryzysie"?...
20.10.2021 16:23
-
#63: Kłopotliwe dziedzictwo. O "poniemieckim" i...
18.03.2021 14:23
-
#62: Pięć dobrych książek z Litwy, które warto ...
10.02.2021 16:39
-
#61: Czego uczy nas dziś Galicja i jej mało zna...
25.01.2021 16:55
-
#60: Jak dziedziczymy strachy i traumy po dziad...
21.12.2020 15:02