Mentionsy
Kryzys w Trzeciej Drodze. Kaczyński idzie na starcie z Ukraińcami. Czarnek chce być premierem #OnetAudio
Podobno małżeństwa z rozsądku są najtrwalsze. Jednak pożycie partii Władysława Kosiniaka-Kamysza z ugrupowaniem Szymona Hołowni całkowicie tej tezie przeczy. Pobrali się zdecydowanie zdroworozsądkowo. Ludowcy — przyduszani przez PiS na wsi — w razie samodzielnego startu do Sejmu mogliby nie przekroczyć progu wyborczego i po ponad wieku działalności złożyliby swój sztandar do muzeum ruchu ludowego. Podobny problem miał Hołownia. Spychany na marines przez rosnącego w siłę Donalda Tuska, na jesieni mógłby wylądować poza Sejmem i rozsyłać swe CV do telewizyjnych „talent show”. Problem z małżeństwem PSL i Polski 2050 jest jednak taki, że wyborcy czują, iż nie ma w nim za grosz emocji i miłości.
Dlatego wspólny sojusz Hołowni i Kosiniaka dumnie zwany Trzecią Drogą dołuje w sondażach. A to znaczy, że koalicja na niewiele się zdała i obie formacje wróciły do punktu wyjścia — czyli obaw, że nie uda im się wejść do Sejmu. Tyle, że razem.
Dlatego ludowcy jako doświadczeni gracze już kombinują, jak poprawić swoją sytuację. Swoją, nie Hołowni — dla jasności. Najpierw bez pytania go o zdanie dokooptowali do swego klubu grupkę posłów z dawnego Porozumienia Jarosława Gowina, którzy mają szanse uzyskać dobre wyniki wyborcze. Potem zaczęli rozmawiać z rozłamowcami z Konfederacji, na czele z popularnym w elektoracie wolnorynkowym Arturem Dziamborem. A wreszcie złożyli ofertę współpracy liderowi rolniczych zadymiarzy Michałowi Kołodziejczakowi z AgroUnii, z którym PiS sobie wyraźnie nie radzi. Hołownia się wściekł. Powiedział Kosiniakowi, że nie chce słyszeć o takich transferach — sugerował, że po wyborach nowe nabytki PSL pójdą na współpracę z PiS. Przyszłość 3D stanęła pod znakiem zapytania.
Ostatecznie panowie się dogadali — bo nie mieli wyjścia. Ale twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) przepowiadają, że to nie koniec tarć. Bo Hołownia nie wie jeszcze jednego: że liderzy PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Piotr Zgorzelski utrzymują regularne kontakty z premierem Mateuszem Morawieckim. Wszak obrotnym ludowcom może się to przydać po wyborach, gdy PiS będzie żebrać o koalicję.
W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz oraz Dominika Długosz ujawniają, że Morawiecki może mieć po wyborach silnego rywala do premierostwa — nawet jeśli przyniesie prezesowi w wianie ludowców. Intensywny lobbying za swą kandydaturę prowadzi konserwatywny ultras Przemysław Czarnek. Minister edukacji zakłada, że po wyborach dojdzie raczej do koalicji PiS z Konfederacją, a wtedy — w co głęboko wierzy — tylko on będzie pasował na premiera wspólnego rządu. Czarnek jest już narodowy i katolicki — jak Konfederacja. Ostatnio zaczął nawet wygrażać Ukraińcom — prawie tak jak konfederaci. Inna rzecz, że to element szerszej kampanii PiS, na którą przyzwolenie dał prezes Kaczyński.
Recent Episodes
-
Podsumowanie roku ze "Stanem Wyjątkowym". Pierw...
19.12.2025 09:42
-
Kaczyński traci kontrolę nad partią. Braun atak...
14.12.2025 09:26
-
Nawrocki chroni kryptowaluciarzy. Braun spiskuj...
06.12.2025 18:23
-
Komando „maślarzy" atakuje Morawieckiego. Tusk ...
30.11.2025 07:53
-
Debata "ultimatum dla Kijowa" #OnetAudio
28.11.2025 06:27
-
Zapisz się na LIVE | Ultimatum dla Kijowa
26.11.2025 15:17
-
Awantura o dywersję na torach. Sikorski atakuje...
22.11.2025 17:24
-
Nawrocki blokuje neosędziów. Kaczyński statystą...
16.11.2025 07:40
-
Ziobro ucieka przed odsiadką. Tusk i Nawrocki b...
09.11.2025 09:17
-
Telus opchnął działkę. Żurek chce wsadzić Ziobr...
02.11.2025 08:09