Mentionsy

Zbrodnie Zapomniane
24.03.2025 13:54

TO NIE BYŁ MĘŻCZYZNA, TO BYŁ POTWÓR

MIEJSCE AKCJI - WARSZAWAMateriał posiada charakter dokumentalno-historyczny. Wzbogacony o wątki sfabularyzowane, ma na celu przybliżyć obyczaje oraz prawo panujące w dwudziestoleciu międzywojennym.Postaw mi kawę: https://buycoffee.to/zbrodniezapomnianeWspieranie kanału:https://patronite.pl/ZbrodnieZapomnianehttps://www.youtube.com/channel/UCZsXqcUbVi03jDKVS-a2Dlg/joinŹródła:ABC, 1927 nr 171

ABC, 1927 nr 185

Epoka, 1927 nr 171

Epoka, 1928 nr 53

Express Kaliski, 1927 nr 173

Express Kolski, 1927 nr 25

Express Kolski, 1927 nr 39

Express Poranny, 1927 nr 173

Express Poranny, 1928 nr 53

Gazeta Warszawska Poranna, 1927 nr 171

Kurjer Czerwony, 1927 nr 142

Kurjer Czerwony, 1927 nr 152

Kurjer Czerwony, 1927 nr 163

Kurjer Polski, 1927 nr 171

Kurjer Polski, 1927 nr 189

Kurjer Polski, 1928 nr 52

Polak-Katolik, 1927 nr 139

Polak-Katolik, 1927 nr 149

Przegląd Wieczorny, 1927 nr 141

Przegląd Wieczorny, 1927 nr 151Społeczność:Grupa na fb: https://www.facebook.com/groups/1120954551591543Instagram: https://www.instagram.com/zbrodniezapomniane/kontakt:✉️ e-mail: [email protected]🎙️spotify: https://open.spotify.com/show/3sIQIldYKTitI2AF9tRMOI🎙️iTunes: https://podcasts.apple.com/us/podcast/zbrodnie-zapomniane/id1506114950🎙️Google podscast: https://podcasts.google.com/?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy8xYTY4ZDJiNC9wb2RjYXN0L3Jzcw&ep=14Autorem wykorzystanej muzyki jest Darren Curtis.Wstęp: Destiny by Darren-CurtisIntro: Journey's Reflection by Darren-CurtisTło: Soul's Departure by Darren-Curtis | https://soundcloud.com/desperate-measurezMusic promoted by https://www.free-stock-music.comCreative Commons Attribution 3.0 Unported Licensehttps://creativecommons.org/licenses/by/3.0/deed.en_US

Noc z 22 na 23 czerwca 1927 roku. Warszawa. To była nocna służba posterunkowego Sobczaka. Funkcjonariusz stał w bramie kamienicy przy ulicy Miedzianej nr 6 w Warszawie. W budynku mieścił się piąty komisariat Policji Państwowej. Była druga połowa czerwca. Nic więc dziwnego, że pomimo wczesnej godziny powoli zaczynało świtać. W łunie wschodzącego słońca zamajaczyła kobieca sylwetka. Zachowanie nieznajomej zdawało się być dziwne. To biegła, to zwalniała kroku, wyraźnie rozglądając się ...

Search in Episode Content

Enter a search term to find specific content in this episode's transcription