Mentionsy
„Rozmowy rekrutacyjne są jak najgorsze randki ever”. Karolina Norkiewicz i Dominik Kaznowski o tym, że szukanie pracy trwa pół roku i jest luksusem | „zaTASKowani 2”, odc. 7
- Są tacy, którzy marzą o złotym kiblu, ale innym wystarcza pewien poziom - mówi biznesman, Dominik Kaznowski. - Już samo szukanie pracy jest luksusem – dodaje komiczka, Karolina Norkiewicz. Czym jest praca poniżej kompetencji i jak wygląda korporacyjny teatr? Dlaczego pracownicy coraz częściej odrzucają ścieżkę awansu, a rozmowy kwalifikacyjne porównują do najgorszych randek? Zapraszamy na 7. odcinek podcastu „zaTASKowani”.
Z jednej strony słyszymy, że mamy tzw. rynek pracownika, niskie bezrobocie, starzejące się społeczeństwo, czyli ubywa pracujących, a z drugiej szukanie pracy trwa już średnio od trzech do sześciu miesięcy i dłużej, bo maleje liczba etatów i coraz więcej CV przypada na rekrutację - jak wynika z ost. Monitora Rynku Pracy, agencji Randstad. O tym paradoksie i swego rodzaju klinczu rozmawiamy z Dominikiem Kaznowskim, wieloletenim menadżerem w branży internetowej i nowych technologii m.in. w Naszej Klasie, PZU i Agorze, a teraz CEO agencji DigitalWE oraz Karoliną Norkiewicz, komiczką, która bezlitośnie wyśmiewa korporacje wprowadzając do nich tzw. Wikunię Psiapsię z openspejsa oraz scenarzystkę m.in. przy czwartym sezonie „The Office PL” i menadżerkę ds. repertuaru i promocji w Klubie Komediowym w Warszawie.
Mamy więc do czynienia z rekordową liczbą pracowników poszukujących pracy, przy jednoczesnym utrzymaniu niskiego poziomu rotacji. Potwierdzają to wpisy na Linkedin jak ten Tomasza: „Rozpocząłem siódmy miesiąc poszukiwań pracy. Niestety ze względu na to, że moje zapasy finansowe się kończą, postanowiłem zrobić krok w tył i zatrudnić się jako kierowca na aplikacje typu Volt, Uber”. Czy taki „krok w tył” czeka każdego z nas?
Czy taki „krok w tył” czeka każdego z nas?
„Ja od dziesięciu lat pracuję poniżej moich kompetencji” – mówi wprost Dominik, menedżer z imponującym doświadczeniem. Przez lata zasiadał wysoko w hierarchiach ponad czterdziestu organizacji. Na papierze – sukces. W praktyce – frustracja. „Excel to nie jest sense of my life” – podkreśla i opowiada, że jego codzienność na wysokich stanowiskach często sprowadzała się do wypełniania arkuszy, zestawień, raportów. Choć miał realny wpływ na procesy i strategie, większą część czasu zajmowały mu tabelki. To doświadczenie wielu pracowników korporacji, którzy czują, że ich potencjał został sprowadzony do roli narzędzia w niekończącej się machinie raportowania.
Korporacja jak teatr
Dominik nie ma złudzeń: „W korporacjach uprawiasz politykę, mówisz coś, bo wiesz, że trzeba tak powiedzieć”. To zdanie podsumowuje kulturę pracy w dużych firmach. Na pewnym poziomie kariery – jak zauważa – liczy się nie tyle merytoryka, ile zdolność rozgrywania gier słownych i gestów.
„Gra na słowa odbywa się na różnym levelu. Dlatego coraz częściej ludzie nie chcą być menedżerami” – dodaje. Ścieżka awansu, która jeszcze dekadę temu była synonimem prestiżu, dziś coraz częściej jawi się jako pułapka. Presja, stres, brak realnej sprawczości i konieczność uczestniczenia w politycznych gierkach skutecznie zniechęcają do obejmowania kierowniczych stanowisk.
Dominik trafnie ironizuje również o nowych korporacyjnych trendach: „Agile? To modne słowo, pod którym kryje się: damy ci więcej pracy”. Zwinne zarządzanie, które miało oznaczać większą efektywność i elastyczność, w praktyce bywa tylko przykrywką.
Rekrutacja jak najgorsze randki
Na to nakłada się drugi problem – poszukiwanie pracy. Karolina, komiczka, mówi: „Szukanie pracy jest luksusem”. W czasach niepewności gospodarczej, rosnących kosztów życia i presji finansowej, możliwość spokojnej zmiany pracy nie jest oczywistością, lecz przywilejem. Do tego dochodzi sama forma rekrutacji, którą Karolina porównuje do „najgorszych randek ever”. Kandydaci przychodzą z nadzieją na dobre dopasowanie, a wychodzą z poczuciem zmarnowanego czasu i masą niezręczności.
Teraz trudniej dostać po prostu dobrą pracę. Ja tak naprawdę od 10 lat robię rzeczy, które są znacznie poniżej moich kompetencji. Jak myślę o chodzeniu na te rozmowy rekrutacyjne, to to jest jak chodzenie na najgorsze randki ever. Jest bardzo wiele prostych biznesów, które ludzie prowadzą, nie mając jakby takich ambicji zawodowych, tak, w sensie, że muszę być kimś, dyrektorem, prezesem. Zawsze mogę mieć złoty kibel, tak, ale okej, tak, są tacy ludzie, którzy chcą go mieć. Musicie być stać na...
Search in Episode Content
Named Entities
Recent Episodes
-
„Potrafiłem być wierny kochance”. Maciej Maleńc...
11.12.2025 17:05
-
„Przewalać czas na zebraniach dla 10 osób za 1...
10.12.2025 09:54
-
„Wmawia się nam, że mamy znać odpowiedź na każd...
09.12.2025 12:52
-
„Większe ryzyko raka piersi jest, gdy kobieta p...
03.12.2025 09:53
-
„Śpiewałyśmy to tak, jakbyśmy miały pistolet pr...
02.12.2025 16:17
-
„Pokręcenie to jest moje paliwo”. Dlaczego Mari...
28.11.2025 11:41
-
„Jak zatrudniam ludzi, to mam test na jabłko”. ...
26.11.2025 13:49
-
„Cisza jest krępująca dla wielu ludzi”. Czy bli...
25.11.2025 14:24
-
„Mówi się, że policjanci to wyuczeni psychopaci...
24.11.2025 10:23
-
„Jak nie masz poczucia humoru, będziesz gorszym...
21.11.2025 10:09